Z okazji tego wydarzenia przygotwałam dla przyszłej Panny Młodej testy oraz przysięgi i przykazania. Zrobiłam również dla niej dyplom, oraz przygotowałam szarfę z napisem, aby sie jakoś od nas wyróżniała.
Nie chciałam, aby się przebierała i nosiła dziwne "coś" na głowie, więc ta szarfa akuratna. Przyozdobiona będzie kwiatem, który już czeka do przymocowania.
Jutro czeka mnie z rana przygotowanie z Agą mieszkania. Zrobienie tronu, "zaścielenie czerwonego dywanu" (z bibuły), przygotwanie żarełka, napoje % i skontaktowanie się z kolegą, który Naszą Małgorzatę przywiezie na miejsce. Aaaaaaaaaaaa zapomniałabym o najważniejszym. Zrobiłam dla Gochy taki mały dziennik-pamiętnik-poradnik. Już mam w nim wpis jej mamy, siostry, która mieszka za granicą. Będzie zaskoczenie.
Jak było, opowiem w poniedziałek ;)
o jaaaaa ... ja to nawet będę miała wianek na głowie, co tam jeden kfiatuch!
OdpowiedzUsuń(już zazdroszczę Pannie Młodej tego wieczoru!)
co do tego mojego pierwszego tekstu, to nie, nie ma dalszego ciągu. Tak jakoś mam, że kończę w dziwnych momentach ... nie wyjaśniając co, gdzie, dlaczego, z kim i po co :P